Husky najlepszym przyjacielem… nie tylko człowieka
Była zima 1992 roku. Właściciel skrawka wybrzeża zatoki Hudsona utrzymywał na tym izolowanym kawałku lądu 150 psów Husky. Do tego „miasta psów” zawitał wygłodniały niedźwiedź polarny. Przerażony właściciel schował się w swojej chatce na tym skrawku lądu. Był przerażony. Psy były uwiązane. Bał się im pomóc, bał się ruszyć mięśniem. Bał się, że jak wyjdzie, aby spróbować odgonić tego olbrzymiego drapieżnika, to ten go przecież zabije i zje. Niedźwiedź zbliżał się, po drodze zniszczył plastikowe klatki, a właściciel hodowli nie wiedział co robić. Gdy niedźwiedź dotarł do pierwszych uwiązanych Husky miała zacząć się masakra. Zobacz więcej…