Husky w tropikach
Husky kojarzą się wszystkim z rejonami raczej rejonami subarktycznymi, psimi zaprzęgami na śniegu, generalnie z zimnym środowiskiem. Tropiki na pewno nie są naturalnym środowiskiem dla Husky. Ale są one przecież naszymi towarzyszami, często towarzyszami podróży. Jeżdżą z nami na wakacje. Rodzi się zatem pytanie, czy Husky mogą przeżyć w tropikach?
Oczywiście tak. Podobnie, jak człowiek i wcale nie trzeba stosować wobec naszego psiego pupila szczególnie skomplikowanych zabiegów.
Sierść Husky izoluje go od gorąca podobnie jak od zimna. Oczywiście jedynie do pewnego stopnia. W tropikach Husky mogą ulec przegrzaniu, podobnie jak ludzie, więc potrzebują dostępu do chłodnego miejsca, klimatyzowanych pomieszczeń, aby się choć przez chwilę ochłodzić. Powinno też zapewnić się im dostęp do świeżej wody i cienia. Czyli generalnie o Husky w tropikach, czy w upalne lato, dbajmy mniej więcej, jak o swoje małe dzieci.
Podczas upałów nie należy przy tym obcinać sierści, czy golić Husky, jak niektórzy uważają. Takie zabiegi tak naprawdę mogą psu zaszkodzić i to na kilka sposobów. Po pierwsze, jak wspomniano, sierść psa izoluje go od ciepła. Po drugie, jeśli ogolimy Husky, nie będzie miał ochrony przeciwsłonecznej. Jego skóra będzie wystawiona na działanie promieni UV i może doznać poparzenia, a nawet może to wywołać raka skóry. Ponadto, sierść chroni psa także przed dostępem do insektów, których w tropikach nie brakuje.
Jedyne co można u Husky ogolić, to okolice brzucha, ale nie do gołej skóry. Jeżeli psu będzie za zimno, to skuli się i zasłoni brzuch. Jeżeli będzie za gorąco, to Husky położy się na chłodniejszym podłożu i szybciej może stracić ciepło.
Dobrze, żeby podczas upałów Husky miał stały dostęp do chłodnej, czystej wody. Przede wszystkim, że w upale musi uzupełniać płyny. Ponadto, Husky podczas upału, często z własnej inicjatywy będzie wchodził do wody, aby się ochłodzić. W braku możliwości dostępu do dużych ilości chłodnej wody, na przykład podczas podróżowania w upalne lato, można przygotować dla Husky mokry ręcznik, aby mógł się na nim położyć.
Nie należy też spacerować, czy biegać z Husky w godzinach największych upałów. Najlepiej to robić nad ranem lub późnym wieczorem, gdy słońce zajdzie. Należy pamiętać, że o ile ludzie mogą sobie pobiegać w upał w ubraniach i potem te ubrania zdjąć, wskoczyć do chłodnej wody, to Husky swojego „ubrania” zdjąć nie może. Jak wspomniano sierść psa izoluje go od ciepła, ale także zimna i działa trochę, jak termos. Bez wątpienia zatem rozgrzanemu Husky, nawet gdy chłodzi się w wodzie, ochłodzenie organizmu zajmie więcej czasu niż człowiekowi.
Podsumowując, jeżeli wyjeżdżamy w tropiki, możemy zabrać Husky ze sobą. Jednakże tak, jak dbamy o siebie podczas upałów, musimy także zadbać o naszego pupila. Pamiętać należy przy tym, że Husky nie jest miłośnikiem kąpieli słonecznych. Z drugiej strony warto wiedzieć, że natura wyposażyła Husky w taki sposób, że pod warunkiem dostępu do cienia i wody, może w upałach sobie poradzić być może lepiej nawet, niż człowiek. Pozbawianie Husky tego, w co wyposażyła go natura, czyli bujną sierść, podczas upałów możemy mu tylko zaszkodzić.