Idealny dzień huskiego
Jak umilić naszemu psiakowi dzień by można go było zaliczyć do tych udanych? Wychodząc dalej jak zrobić by dzień był idealny? Poniżej przedstawiamy kilka pomysłów, które naszym zdaniem zbliżą dzień psiaka do tak zwanego ideału.
Idealny dzień należałoby zacząć od nienagannego porannego spacerku z naszym huskim. Pogoda oczywiście musi być idealna, może być to słoneczna jesień, kiedy to liście pospadały z drzew, ale czuć jeszcze podrygi przemijającego lata. Pies powinien się wybiegać, można pozwolić mu na swawole i zabawy. Niech biega za rzuconym patykiem, niech łapie spadające liście, niech obwąchuje wszystko dookoła ile dusza zapragnie. Ten dzień ma być jego dniem i nie można mu niczego zabraniać. Po spacerze wracamy do domu i „dostarczamy” naszemu psiakowi jego ulubione danie. Może być to nawet „zwykła” sucha karma jeżeli husky naprawdę ją uwielbia. Dobrze by było dać mu jakiś smakołyk, może ugotowaną wcześniej kość z niedużymi kawałkami mięsa. Niech wie, że w tym dniu jest najważniejszy. Po południu niedługa drzemka na kanapie. Pies lubi mieć dobre miejsce na obserwacje dlatego lekkie podwyższenie będzie idealne. Po obiedzie wychodzimy jeszcze raz na spacer, tym razem dłuższy. Przy okazji czeszemy psa specjalną szczotką dbając jednocześnie o jego sierść. W takim dniu dobrze by było by nasz psiak miała jakiegoś towarzysza, dlatego może warto by zajść do sąsiada i podpytać się czy on i jego pies nie chcą iść na dłuższy spacer.
Po południowym dłuuuugim spacerze wracamy do domu gdzie na huskiego będzie czekać coś dobrego do zjedzenia oraz woda dla spragnionego zwierzaka. Teraz czas na zabawę. Może ulubiony gryzak, może zabawa w chowanego? Co tylko wpadnie do naszej głowy a huskiemu będzie się podobało będzie odpowiednie. Po tak intensywnym dniu zakończonego dobrą zabawą powoli pora przygotowywać się do snu. Najpierw jeszcze szybkie wyjście na spacerek, krótki tylko dla załatwienia odpowiednich potrzeb, a później już błogi sen. Spanie tym razem we własnym kojcu – pies będzie się tam czuł bezpiecznie. I tak kończy się idealny dzień mojego huskiego. Może jutro powtórka?