Popularne mity o adopcji psa ze schroniska
Choć adoptowanie psa ze schroniska czy domu tymczasowego jest coraz popularniejsze, co oczywiście niezmiernie cieszy, to wciąż budzi wiele obaw i niesłusznych stereotypów, które pokutują w świadomości miłośników zwierząt. Te często nieprawdziwe i krzywdzące opinie dotyczą zachowania, wychowania psa czy samego procesu adopcji zwierzęcia. Oto kilka najpopularniejszych mitów, które warto omówić, by nie stanowiły przeszkody w chęci adoptowania Husky’ego lub innego psiaka.
Często osoby myślące o adopcji mają wątpliwość co do zachowania psa. Sądzi się, że psa, zwłaszcza Husky’ego, ciężko jest wychować po swojemu. O wychowywaniu Husky’ch powstało już wiele artykułów i książek. Trzeba pamiętać, że jak w przypadku każdej istoty – czy to zwierzęcia czy człowieka – proces wychowywania nie jest łatwy, prosty i przyjemny. Wymaga dużo cierpliwości, samodyscypliny i konsekwencji. Tak jest i w tym przypadku. Jeśli Husky nie był wychowywany w domu tylko na podwórku, to należy go nauczyć przebywania w nowych warunkach i wpoić mu nowe zasady. Psiaki ze schroniska są najczęściej tak wdzięczne za przygarnięcie, że nauka poprzez zabawę nie jest dla nich czymś przykrym.
Innym popularnym stereotypem towarzyszącym adopcji jest przekonanie, że zwierzę będzie się bać. Jak pokazują bogate doświadczenia pracowników schronisk oraz wolontariuszy, wiele zwierząt się boi, nie tylko tych przeznaczonych do adopcji. To naturalna reakcja zwłaszcza, gdy psiak przeszedł dość traumatyczne przeżycia zanim trafił do schroniska. Dodatkowo nie ma reguły potwierdzającej, że psy ze schroniska są bardziej wylęknione niż te z hodowli. Lęk to reakcja naturalna dla wszystkich żyjących istot, w tym także dzieci. Jedne są odważniejsze, inne mniej. Dlatego nie należy podważać słuszności procesu adopcyjnego tylko dlatego, że ma się przekonanie o strachu zwierzęcia.
Często powtarzanym mitem jest to, że kundelki są bardziej odporne na choroby niż psy rasowe. Nic bardziej mylnego. Kundelki nie są ani mądrzejsze, ani odporniejsze, ani częściej długowieczne od psów rasowych. Należy pamiętać, że psy rasowe mają pewne predyspozycje do chorób i kiedy na nie zapadają, to z grubsza wiadomo co się dzieje i jak to leczyć. W przypadku kundelków rozpoczyna się nieraz żmudny proces diagnostyczny, eliminujący poszczególne choroby, by odnaleźć prawdziwą przyczynę złego stanu zdrowia zwierzęcia. Wiadomo, duże psy jak Husky częściej zapadną na na przykład zapalenie stawów niż małe pieski, choć wcale nie oznacza to, że te malutkie na to nie chorują.
Wiele osób odstraszają także mity związane z procedurą adopcyjną. Prawdą jest, że adopcja psa ze schroniska ma swoje prawa, jednak wszystko jest przeprowadzane bardzo sprawnie i ma na celu zapewnienie jak najlepszego domu dla zwierzęcia oraz dopasowanie odpowiedniego psa do oczekiwań osób adoptujących. Wywiady, rozmowy, wizyty mają pomóc, a nie zaszkodzić. I tak trzeba na ten proces spojrzeć. Adopcja psa, zwłaszcza rasy Husky, to wielka odpowiedzialność i nie powinno się jej podejmować, jeśli nie jest się w 100% przygotowanym do opieki nad tymi psiakami.